Już niebawem, bo 7 lutego miną trzy lata odkąd jestem w związku ze swoim Mężem. Przez cały ten czas, od pierwszego spotkania bardzo się kochamy, ale zdarzały się też w naszym związku nieporozumienia. Po tych trzech latach jestem w stanie powiedzieć co w naszym (ale sądzę, że nie tylko w naszym) przypadku bywa częstym powodem nieporozumień wśród par. Jest to pewien problem w komunikacji…
Dokładniej rzecz ujmując jest to brak umiejętności słuchania, który można zaobserwować u większości mężczyzn. Panowie są skonstruowani w zupełnie inny sposób, niż my i nie rozumieją naszej potrzeby mówienia o problemach. Ja również w przeszłości niejednokrotnie próbowałam się wygadać i sądziłam, że jest to najnormalniejsza w świecie rzecz, po czym okazywało się, że dla mojej drugiej połówki jest to niezrozumiałe. Mężczyźni bowiem, gdy tylko zobaczą na horyzoncie problem, od razu chcą go rozwiązać, a to całkowicie nie o to chodzi. Na szczęście moja druga połowa zrobiła ogromne postępy w tym kontekście!!!
CHODZI O UMIEJĘTNOŚĆ SŁUCHANIA
Jako kobiety często potrzebujemy się wygadać. My po prostu myślimy na głos i myśląc na głos same rozwiązujemy swoje problemy. Nie potrzebujemy wówczas, byś rozwiązywał je za nas. Potrzebujemy czegoś, co jest dla Ciebie znacznie trudniejsze, ale dla nas o wiele ważniejsze i bardzo potrzebne – potrzebujemy, abyś nas wysłuchał i po prostu był przy nas. Tylko tyle i aż tyle.
CHODZI TEŻ O RÓŻNICE
Nie jestem zwolenniczką „zrównywania płci”, bo uważam, że kobiety i mężczyźni w cudowny sposób się różnią i nigdy nie będziemy „równi” i to jest dla mnie piękne. Jestem za to wielką zwolenniczką uczenia się o sobie nawzajem jak najwięcej. Innych rzeczy bowiem potrzebuje mężczyzna, a innych kobieta. Dobrze, gdy w związku staramy się wzajemnie spełniać swoje oczekiwania i marzenia. Niezmiennie wartą uwagi książką w tym temacie jest: „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus” autorstwa Gray John. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, polecam.
Czy Wy również macie potrzebę wygadania się, jeśli jesteście kobietami? Jeśli zaś jesteś mężczyzną, to czy wspierasz swoją kobietę i znasz jej potrzeby? Co Was najbardziej fascynuje w płci przeciwnej? Zachęcam do zostawiania komentarzy poniżej. 🙂
Kiedyś jeden doświadczony przez życie facet dał mi taką radę… Kiedy jesteś z kobietą, to cały czas gadaj, gadaj, choćbyś nie miał o czym gadać, to gadaj, gadaj i gadaj…. Bo nic tak nie wyprowadza kobiety z równowagi, jak milczenie mężczyzny! 🙂 I kto tu ma rację? 😉
Moim zdaniem kobieta potrzebuję mieć przy swoim boku prawdziwego mężczyznę, który potrafi przede wszystkim wysłuchać, ale i zrozumieć i pocieszyć. To z pewnością niełatwe zadanie…. 😉
Kiedy mam ochotę się naprawdę wygadać (a mam niejednokrotnie), to wolę przyjaciółce. Ale mój mężczyzna „krótkie wygadania” znosi bardzo dobrze – jest świetnym słuchaczem. Po czym… często włącza tryb działania i próbuje rozwiązać problem. 🙂 I to jest dla mnie OK. On akceptuje moje gadanie, a ja jego praktyczne podejście do życia.
Super!!!! Widać, że idealnie się dobraliście! 🙂
To była miłość od pierwszego wejrzenia?
Z mojej strony TAK!!! Może nie od pierwszego wejrzenia, ale już pod koniec pierwszej randki (pierwsze spotkanie było zarazem pierwszą randką) byłam zauroczona moim obecnym Mężem… 🙂
Bo kobiety potrzebują mówienia do życia. Nie da się bez tego, trzeba się wygadać, dzięki temu można poukładać sobie wszystko.
Kochana, sama prawda!!! Być może są wyjątki od reguły, ale ja nim z pewnością nie jestem. 😉
A ja mam zupełnie odwrotnie! ;p
I ja często dyskutuję sama ze sobą! Pamiętam, ze jak chodziłam do pracy pieszo, prawie 4 km, całą drogę przegadywałam moje bieżące problemy. Dużo mi to dawało – ani Mąż nie musiał słuchać, ani ja złościć się, że nie wie, jak mi pomóc 😀
Jesteśmy różni, to fakt. Czytałam oczywiście Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus i sporo mi ta książka pomogła w próbie zrozumienia różnic… My kobiety lubimy się po zastanawiać, podyskutować, rozważyć wersje. A panowie gdy nad czymś się zastanawiają przeważnie się tym z nami nie podzielą… A przy okazji mamy rocznicę ślubu „blisko” siebie, u mnie to 9 luty, tylko lat jakoś więcej 🙂